Nowe życie fabryki armatur
Magda FritzMagda Fritz

Nowe życie fabryki armatur

Do początku XXI w. mieściła się tu Bielska Fabryka Armatur BEFA, jednak ostatnio kompleks po fabryce niszczał. Powstaje tu... Nowe Miasto.Do początku XXI w. mieściła się tu Bielska Fabryka Armatur BEFA, jednak ostatnio kompleks po fabryce niszczał. Długo jedyną nowością był tu wielopoziomowy tor kartingowy ZygZak. Teren o wielkości 4,7 ha z zabudowaniami kupił w sierpniu 2013 r. bielski przedsiębiorca Grzegorz Nabagło. Ruszyły roboty budowlane, renowacyjne, niektóre obiekty zostały wyburzone. Powstaje tu Nowe Miasto- pełnowartościowa część Bielska-Białej z układem drogowym, ciągami dla pieszych i parkingami. Po fabryce, w której mieściła się odlewnia żeliwa, obróbka i produkcja pozostało obecnie 18 budynków użytkowych i 3 obiekty natury technicznej. Przedsiębiorca pytany o pomysł na poindustrialną przestrzeń mówi, że nie będzie to kolejne centrum handlowe.
"Wprowadziliśmy troszkę nowych funkcji. W tej chwili mamy praktycznie wszystkie powierzchnie biurowe wykorzystywane przez najemców. Mamy też funkcje usługowe: studio spa, agencja reklamowa, czy firma zajmująca się produkcją filmową. Szeroko będą występowały funkcje rekreacyjne- Luce Arena, powszechnie nazywana rolkowiskiem z funkcją kortów badmintonowych i squashem. Obecnie przygotowujemy kolejną nawierzchnię, blisko 2 tys. m kw pod klub fitness"- mówi Nabagło.
Biura mieszczą się w kamienicy przy ul. Legionów, budynku z 1905 r., który jako jedyny z całego kompleksu pofabrycznego jest pod ochroną konserwatora zabytków. W Nowym Mieście cały czas trwają roboty. Praktyka jest taka, że właściciel remontuje konkretny budynek na potrzeby najemcy. Są pomysły na kolejne pofabryczne obiekty- powstanie część gastronomiczna z restauracją, a w przylegającej do niej hali, której ozdobą jest wciąż działająca suwnica ma królować kultura: będą odbywać się koncerty, widowiska i inne tego typu wydarzenia.
Budynki ponazywano kolejnymi literami alfabetu i nazwami miast, a także oznaczono kolorystycznie- od A, jak Amsterdam po P, jak Paryż. "Plan minimum chcemy zrealizować do końca tego roku- zagospodarowanie większości terenu, możliwość dojazdu, czy dojścia suchą stopą plus zabezpieczenie obiektów przed dalszą degradacją- remont elewacji większości budynków i remont dachów. Adaptacje budynków są bardzo kosztowne, do tego skomplikowany i długotrwały proces formalno-prawny "- mówi bielszczanin.
Podczas robót znajdowane są historyczne przedmioty, takie jak książeczki pracy z czasów II wojny światowej, kroniki zakładu, czy fragmenty maszyn. Docelowo mają one znaleźć swoje miejsce na terenie Nowego Miasta.


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: