Prowadzili 2:0 w Krakowie i... przegrali
Magda FritzMagda Fritz

Prowadzili 2:0 w Krakowie i... przegrali

Bielskie Podbeskidzie prowadziło na stadionie przy ul. Reymonta w Krakowie 2:0, ale ostatecznie przegrało 3:2, kończąc spotkanie w... dziewiątkę.

WISŁA KRAKÓW – TS PODBESKIDZIE 2:2 (0:1)
Dariusz Pietrasiak 63 (s), Łukasz Burliga- 75, Semir Stilić- 85 (k)- Maciej Iwański- 38, 56 (k)

W 13. kolejce T-Mobile Ekstraklasy „górale” mierzyli się na wyjeździe z Wisłą Kraków, czwartym zespołem w tabeli. Zespół Białej Gwiazdy miał o 4 punkty więcej od bielszczan, ich dotychczasowy bilans w tym sezonie, to: 6 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki. Tydzień temu krakowianie wygrali na wyjeździe, pokonując Górnika Zabrze aż 5:0, ale w poprzedniej kolejce przegrali u siebie 0:2 z Jagiellonią Białymstoku.

„Niewygodny przeciwnik, wcale nie jest zły zespół”- tak o swoich rywalach mówił przed meczem Franciszek Smuda, trener gospodarzy, jakby przepowiadając początek piątkowego spotkania. To przyjezdni objęli prowadzenie po strzale Macieja Iwańskiego. Akcję z rzutu z autu rozpoczął Marek Sokołowski, który podał piłkę do Roberta Demjana, a ten wyłożył ją Iwańskiemu. Po przerwie drużyna Białej Gwiazdy nacierała na bramkę Michała Peskovica. Jednak to bielszczanie podwyższyli prowadzenie, po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką w polu karnym. Ponownie trafił Iwański. Wisła Kraków zdobyła kontaktowego gola w 63 minucie meczu. Autorem samobójczej bramki był Dariusz Pietrasiak. Do wyrównania doprowadził Łukasz Burliga. Końcówka spotkania, to 2 czerwone kartki dla górali: Piotra Tomasika i Adama Deji oraz trzecie trafienie gospodarzy. Rzut karny zamienił na gola Bośniak, Semir Stilić.

„Po strzeleniu drugiego gola przestaliśmy grać w piłkę, były głupie wybijanki... Tak nie można zachowywać się w meczu z Wisła Kraków”- mówił po meczu Marek Sokołowski, kapitan TS Podbeskidzie.
"Wygrywamy razem, przegrywamy razem. Kiedy prowadziliśmy 2:0, Wisła wrzuciła piąty bieg, grała agresywniej na pograniczu faulu, a my się przewracaliśmy.... Jeśli chodzi o trzecią bramkę, to sami sobie zrobiliśmy szkodę. W końcówce można było postawić wszystko na jedną kartkę, ale byliśmy osłabieni. Przegraliśmy na własne życzenie, ale traktujemy to jak lekcję. Nie zdobyliśmy nawet punktu, a straciliśmy aż 4 zawodników, którzy przez kartki nie wystąpią w najbliższym spotkaniu"- mówił po meczu trener Leszek Ojrzyński.

 



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: