Weekend cudów. Paczki dojechały!
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Weekend cudów. Paczki dojechały!

Z całą pewnością paczki nie otrzymają w ten weekend wszyscy, którzy na wsparcie materialne i niematerialne zasługują. Jednak to i tak JEST WEEKEND CUDÓW. Borykamy się z drożyzną, a mimo to znaleźli się ludzie, którzy są w stanie zrezygnować z wielu rzeczy, by nieść pomoc tym, którzy stracili wszystko.„Dajemy im nie tylko pomoc materialną, ale i nasze zainteresowanie, wiarę w ludzi. Odzyskują godność i poczucie bezpieczeństwa.” Tak o idei jaka przyświeca, po raz pierwszy organizowanej w naszym kraju akcji Solidarna Paczka, mówi wolontariuszka z Bielska-Białej Anna Woźniak.
 
Akcja pod szyldem "Solidarna Paczka - razem dla uchodźców z Ukrainy" została zorganizowana po raz pierwszy, bo też po raz pierwszy w najnowszej historii naszego kraju nawiedziła nas tak ogromna fala uchodźców wojennych. Ludzi, którzy uciekli z Ukrainy możemy spotkać w każdym polskim mieście i gminie. Nie inaczej jest na Podbeskidziu. Mieszka tutaj rzesza ludzi, która została zmuszona opuścić swoje domy. Część się szybko zasymilowała, znalazła pracę i usamodzielniła. 
 
Jednak pracy nie ma dla wszystkich, barierą w jej znalezieniu często bywa też brak znajomości języka. Na dodatek schronienie w naszym kraju znalazły przede wszystkim kobiety z dziećmi, które najpierw muszą myśleć o zapewnieniu opieki swoim pociechom. Do tego dochodzą problemy z odnalezieniem się w nowym miejscu, kraju, wśród nowych ludzi… z bagażem często traumatycznych doświadczeń. 
 
Podejmują jednak próby, nie poddają się, chcą podjąć pracę i na razie ułożyć sobie życie właśnie tutaj. To dla nich właśnie wolontariusze zaangażowani co roku w Szlachetną Paczkę, zorganizowali dodatkową edycję akcji pod nazwą Solidarna Paczka
 
- W Bielsku-Białej jest dużo rodzin z Charkowa, Sum czyli z miast, o których słyszymy w wiadomościach – mówi Anna Woźniak. Podkreśla, że ukraińskie rodziny, z którymi rozmawiała to osoby, które walczą o poprawę losu i które chcą się odwdzięczyć Polakom za gościnność. Pracują w fabrykach, naszych sklepach, pomagają w centrach ogrodniczych.Posłuchaj
Są też osoby, które starają się znaleźć pracę w swoim zawodzie i Solidarna Paczka im w tym pomaga. 
 
- Na przykład mam historię pani, która jest księgową, uciekła z Kijowa i jest tutaj sama [w stolicy Ukrainy została jej matka – dod. red.]. Współdzieli pokój z inną rodziną i całe jej życie to tak naprawdę 4 metry kwadratowe i jedno łóżko. Bardzo intensywnie uczy się języka polskiego. Powiedziała, że potrzebuje sukienki na lato, butów i tak naprawdę dla niej najważniejsza jest praca. Chce znaleźć zatrudnienie jako księgowa i pani darczyńczyni powiedziała, że pomoże jej w tym zadaniu – opowiada wolontariuszka. Posłuchaj
 
Dzięki Solidarnej Paczce w Bielsku-Białej zapewniono też korepetycje z języka polskiego dla dziecka z Ukrainy, które chce uczyć się od września z polskimi uczniami. Spełniono też materialne potrzeby wielu rodzin. Głównie chodziło o żywność, ale też o buty na lato czy bluzkę. Niektórzy prosili o laptopa, by mogli kontynuować porzuconą pracę. 
 Wolontariusze pytali także osoby z Ukrainy o osobiste upominki, które sprawiłyby im radość. Dlatego w paczkach znalazły się np. perfumy, kremy do twarzy dla pań czy zabawki oraz przytulanki dla dzieci.
 
Sztab Solidarnej Paczki w Bielsku-Białej zadbał o dostarczenie kilkudziesięciu paczek 29 rodzinom. To zasługa darczyńców prywatnych (przyjechali dziś do Bielska-Białej z paczkami nawet z Bojszów) i firm, ale też samych wolontariuszy.  Ci ostatni bowiem nie tylko znajdowali rodziny potrzebujące pomocy, opisywali ich historie oraz organizowali pomoc. Osoby takie jak Anna Woźniak czy liderka Szlachetnej Paczki w Bielsku-Białej Dominika Popiela, wraz ze swoimi rodzinami, same również robiły paczki dla Ukraińców. Posłuchaj

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2

Nagranie 3



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: