Tu nie ma ścigania, ale emocje ogromne!
Magda FritzMagda Fritz

Tu nie ma ścigania, ale emocje ogromne!

Najmłodsza uczestniczka rajdu Alicja nie bardzo wiedziała, co się wokół niej działo. Najstarszy uczestnik- Stanisław robi dziennie 120 kilometrów na rowerze...Ok. 1900 osób wzięło udział w 45. Bielskim Rodzinnym Rajdzie Rowerowym.

Rowerzyści pokonali ok. 30 km przy ładnej pogodzie. Wystartowali tradycyjnie z placu Ratuszowego, meta była usytuowana w Parku Rosta w Komorowicach. Dopiero pod koniec imprezy zrobiło się nieprzyjemnie, gdy zaczęło mocniej wiać. W Pisarzowicach na półmetku miłośników dwóch kółek przywitało słońce. Na stadionie LKS można było odpocząć słuchając orkiestry OSP Dankowice, spróbować pyszności przygotowanych przez panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Uczniowski Klub Sportowy "Sokół" Pisarzowice zapewnił atrakcje sportowe: konkurencje dla małych i dużych, niektórzy zajadali się domowym ciastem, inni jabłkami od szkółkarzy z gminy Wilamowice.

Najmłodszą uczestniczka jesiennego rajdu była zaledwie 2-miesięczna Alicja. Nic dziwnego, że niemowlę nie zdawało sobie sprawy, że oto na scenie 45. BRRR wręczono jej mały rowerek. na pamiątkę będą zdjęcia i opowieści rodziców, gdy dziecko podrośnie. Najstarszy uczestnik pan Stanisław pochwalił się nie tylko swoim wiekiem (ponad 70 wiosen!), ale też kondycją. Dziennie robi na rowerze 120 kilometrów!

Na mecie zawsze najwięcej emocji budzi losowanie rowerów wśród uczestników rajdu. Wśród szczęśliwców była pani Ula z Bielska-Białej, dla której był to już kolejny BRRR zaliczony z całą rodziną. Posłuchajcie. 

Mówiła pani Ula i jej szwagierka pani Lila. 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: