Dwukrotnie trafił na izbę. Nie mógł wejść do domu
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Dwukrotnie trafił na izbę. Nie mógł wejść do domu

Pijany mieszkaniec Czechowic dwukrotnie, w ciągu 48 godzin, trafiał na Izbę Wytrzeźwień. Wcześniej, za każdym razem, strażnicy zawozili go do domu, gdzie nikt nie otwierał drzwi.Dyżurny Straży Miejskiej odebrał telefoniczne zgłoszenie o tym, że na chodniku przy ulicy Niepodległości w Czechowicach-Dziedzicach, w rejonie ronda, siedzi mężczyzna. Było już po północy. Na miejsce wyruszył patrol straży. Zastał mężczyznę siedzącego na krawężniku z nogami wyciągniętymi na jezdnię. 68-letni czechowiczanin znajdował się pod wpływem alkoholu i miał problemy z poruszaniem się, dlatego strażnicy postanowili przewieźć mężczyznę do domu. Tam jednak nikt nie chciał otworzyć drzwi do mieszkania. Strażnicy zawieźli więc 68-latka do Ośrodka Przeciwdziałania Problemom Alkoholowym w Bielsku- Białej.

Następnego dnia dyżurny Straży Miejskiej w Czechowicach odebrał, o te samej porze, identyczne zgłoszenie. Okazało się, że na chodniku siedzi ten sam mężczyzna. Ponownie nikt nie otworzył drzwi w jego domu, dlatego znowu trafił na Izbę Wytrzeźwień przy bielskim OPPA. Strażnikom udało się ustalić, że mężczyzna wracał z pobliskiego baru, który zamykany jest po północy. Nie był w stanie dojść do domu, bo - jak relacjonują mundurowi - nogi odmawiały mu posłuszeństwa.



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: