Izabela Janoszekponiedziałek, 6 maja 2024 17:24

Wyroku nie było

Wbrew oczekiwaniom nie zapadł dziś w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej wyrok w sprawie Joanny Wolskiej. To działaczka bielskiego Strajku Kobiet, która została uznana przez Sąd Rejonowy winną popełnienia wykroczenia. Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej wnioskowała o jej ukaranie za zmianę sposobu organizacji protestu.Chodzi o protest, który miał miejsce w czerwcu ubiegłego roku na placu Bolesława Chrobrego w Bielsku-Białej. Ludzie zebrali się na popularnym Pigalu po kolejnej śmierci młodej, ciężarnej kobiety w polskim szpitalu. Tym razem chodziło o Dorotę, która zmarła po trzech dniach pobytu w szpitalu w Nowym Targu, na sepsę. Zmarła, bo - o czym przekonane są działaczki Strajku Kobiet - lekarze bali się przerwać ciążę. Tak, jak było to w przypadku Izy z Ćwiklic, która wcześniej straciła życie w szpitalu w Pszczynie.

Protest miał odbyć się na placu Chrobrego, tak wynikało ze zgłoszenia organizatorów zgromadzenia. Tam wszyscy się zebrali, tam przemawiano. Jednak zakończył się na placu św. Mikołaja, gdzie zapalono znicze przed biurem poselskim posła Suwerennej Polski Michała Wójcika. Decyzja o przemarszu zgromadzonych przed biuro posła została podjęta - jak mówiła na rozprawie Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej Joanna Wolska - spontanicznie, pod wpływem wielkich emocji.

Sąd Rejonowy 4 grudnia 2023 ro. uznał Joannę Wolską za winną wykroczenia, ale odstąpił od wymierzenia jej kary. Obrońca Joanny Wolskiej - Marek Krupski złożył apelację od wyroku, domagając się jej uniewinnienia. Dziś odbyła się rozprawa odwoławcza.

- Sprawa ta, co myślę, że jest dość oczywiste, nie jest kwestią tego, jaka sankcja dotknie panią Joannę Wolską, ponieważ – jak wiadomo - sąd I instancji odstąpił od wymierzenia kary, która była przewidziana za to wykroczenie. Natomiast sprawa ta dotyczy kwestii fundamentalnych, to znaczy wykonywania podstawowej wolności jaka jest określona w Konstytucji RP czyli wolności zgromadzeń– argumentował na rozprawie mecenas Krupski. Posłuchaj

Podobne argumenty, dotyczące właśnie gwarantowanych w konstytucji wolności obywatelskich, przywołują w swoich opiniach przesłanych do sądu, trzy organizacje pozarządowe. Chodzi o stowarzyszenie Amnesty International, Helsińską Fundację Praw Człowieka oraz Obywateli RP. Organizacje odwołują się w swoich opiniach prawnych nie tylko do konstytucji, ale też do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Na rozprawę odwoławczą do Bielska-Białej przyjechali przedstawiciele Amnesty International. Jak mówili, sądowe rozstrzygnięcie tego czy Joanna Wolska jest winna popełnienia wykroczenia, czy też nie, ma znaczenie. Choć działaczka społeczna nie została ukarana. Dlaczego? - Wielokrotnie podkreślał to m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka, że może to [wyrok uznający winę Joanny Wolskiej - dod. red.] wywoływać efekt mrożący czyli efekt, który sprawia, że ludzie bojąc się konsekwencji, decydują się na niepodejmowanie różnych akcji, co znacząco wpływa na aktywność obywatelską – przekonuje Joanna Rostkowska z Amnesty International. Posłuchaj

Wyroku w sprawie jednak dziś nie usłyszeliśmy. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej odroczył jego wydanie do 17 maja.

Rozczarowane takim rozstrzygnięciem były bielszczanki, które przyszły dzisiaj do sądu solidaryzując się z Joanną Wolską. - Ta sprawa trwa już tyle miesięcy i jest takie zmęczenie materiału… Nie wiem właściwie co się ma zmienić przez ten czas. Przecież wszystkie dane, wszystkie fakty były znane przez wiele miesięcy. Toczy się to tyle czasu i co teraz może się zmienić przez te dwa tygodnie? To jest energia, czas ludzi… Ja to odbieram jako brak szacunku do obywatelki i obywatela. My wszyscy braliśmy dziś urlopy, Asia ma swoje życie prywatne. To jest już kara dla niej, że musi do tych sądów ciągle przychodzić – mówiła po wyjściu z sali rozpraw oburzona Anna Chęć. Posłuchaj

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1