W pożarze stracili wszystko
Magda FritzMagda Fritz

W pożarze stracili wszystko

W pożarze stracili wszystko, dom nie nadaje się do zamieszkania. Matka i dwie dziewczynki, w wieku 8 miesięcy i 3 lata trafiły do szpitala.W nocy w Bielsku-Białej palił się mały budynek przy ul. Wyzwolenia. Ogień pojawił się na poddaszu. Ratownikom nie pomagał silny wiatr, dzięki któremu żywioł szybko się rozprzestrzeniał. W działaniach brało udział 7 zastępów straży pożarnej, akcję zakończono po prawie 4 godzinach. Spłonął dach i strop oraz wyposażenie domku.  

Błyskawicznie ruszyła pomoc na portalu społecznościowym.Posłuchajcie bielszczanki Joanny Markieton, która podjęła się tego działania. 

Potrzebne są także środki do pielęgnacji (oliwki, chusteczki nawilżające, czy pampersy) oraz kubki, czy talerze. "Oni naprawdę nie mają nic"- mówi mieszkanka Bielska-Białej. 

Joanna Markieton jest w kontakcie z poszkodowaną. Bielszczanka udostępniła swój garaż na zbieraną pomoc. "Ja pracuję, ale w domu zawsze ktoś jest, można przywieźć. Adres, to ul. Zakładowa 4 w Bielsku-Białej. Jeśli ktoś nie da rady podjechać, to sama przyjadę"- mówi pani Joanna i podaje również swój numer telefonu, dla tych którzy chcą wspomóc pogorzelców- 723-899-162. 

Do pomocy włączyły się przedszkola nr 32 i 31 z Bielska-Białej oraz Maltańska Służba Medyczna z Kęt. 


Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: