Szokująca niespodzianka na koncieMagda FritzMagda Fritz

Temat tygodnia

Szokująca niespodzianka na koncie

Zaczęło się od błędu pracownika MOPS-u, skończyło na zajęciu pieniędzy na koncie niczego nieświadomej osoby... „Komornik przeprowadził egzekucję pokaźnej kwoty na moim koncie bankowym. Kiedy zadzwoniłam do kancelarii usłyszałam, że jestem dłużniczką- mówi pani Agnieszka mieszkanka Bielska-Białej.
Kobieta nie miała pojęcia, że przeciwko niej toczy się jakieś postępowanie. Na odpisach dokumentów, które otrzymała w kancelarii komorniczej rzeczywiście widniało jej imię i nazwisko oraz numer PESEL. Nie zgadzał się adres. Pozywającym okazał się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej. „Jedyny kontakt z tą instytucją, jaki mam, to fakt że pobieram 500 +. Tyle, że ta sprawa jest z okresu wcześniejszego”- mówi zszokowana bielszczanka.
Po dwóch dniach szarpaniny okazało się, że ktoś w MOPS wpisał PESEL naszej słuchaczki na pozwie innej kobiety, która ma takie samo imię i nazwisko. Korespondencja szła na adres zamieszkania prawdziwej dłużniczki. Sprawa dotyczyła zwrotu zasiłku pielęgnacyjnego, zakończyła się prawomocnym nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w bielskim Sądzie Rejonowym.
Aleksandra Ciaciura, dyrektor bielskiego MOPS przyznaje, że błąd popełnił pracownik ośrodka, który na wezwanie sądu podał PESEL innej osoby. „Przeprosiliśmy za zaistniałą sytuację”- mówi Ciaciura. Prawdziwa dłużniczka była współwłaścicielką konta bankowego, na które trafiał zasiłek. Jak dowiedzieliśmy się poszkodowana była w bazie ośrodka, bo po urodzeniu dziecka wypłacono jej tzw. becikowe.
Po kilku dniach udowadniania, że nie jest niczyją dłużniczką pani Agnieszce udało się odzyskać pieniądze. Jak dodaje, poczucia bezpieczeństwa już nie. „Pozostaje duży niesmak"- mówi kobieta. POSŁUCHAJCIE.
Sędzia Jarosław Sablik, rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej zwraca uwagę, że nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego z 2013 r. wprowadziła mechanizm pozwalający na jednoznaczną i pewną identyfikację pozwanego przez PESEL. „Z praktyki wiem, że zdarzają się przypadki, że kilka różnych osób nosi to samo imię i nazwisko. Może też się zdarzyć, że te osoby mają takie same imiona rodziców. Nie może się jednak zdarzyć, aby różne osoby miały taki sam PESEL. Adres, jako cecha identyfikacyjna jest w zasadzie prawie nieistotny, gdyż obecnie nawet nie wpisuje się go do dowodu osobistego”- mówi sędzia.
Dodaje, że przedmiotowa sprawa była rozpatrywana w postępowaniu uproszczonym. „Jeżeli pozwem dochodzi się roszczenia pieniężnego, to można liczyć na szybkie załatwienie sprawy w sądzie przez wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym”-mówi sędzia Sablik. Taki tryb ma na celu przyspieszenie załatwienia sprawy w sądzie. Wydając nakaz zapłaty sąd nie przeprowadza postępowania dowodowego, nie styka się ze stronami, analizuje tylko żądanie i uzasadnienie pozwu oraz załączone do niego dowody- najczęściej dokumenty. W tej konkretnej sprawie na wniosku pozwanej nie było numeru PESEL. Sąd, mając tylko imię i nazwisko oraz adres rzekomej dłużniczki nie był w stanie uzyskać jej numeru w niejawnym rejestrze PESEL (Powszechnym Elektronicznym Systemie Ewidencji Ludności) prowadzonym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W związku z tym zwrócił się o to do wnioskodawcy, a więc bielskiego MOPS. Ośrodek podał numer, który posiadał w jednej ze swoich baz, co zostało później potwierdzone w rejestrze PESEL. Jak mówi sędzia Sablik, błąd można byłoby wykryć, gdyby doszło do rozprawy. Sąd ma wtedy bezpośredni kontakt z daną osobą, a co za tym idzie wgląd do jej dowodu osobistego na którym widnieje numer identyfikacyjny (PESEL).
Żadna kolejna instytucja (komornik, bank), która zajmowała się sprawą naszej słuchaczki nie miała szansy wychwycić pomyłki. Komornik, który otrzymuje sądowy nakaz zapłaty nie zajmuje się sprawdzaniem tożsamości dłużnika, tylko egzekucją. „Nie mamy takich możliwości”- mówi Rafał Łyszczek, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Bielsku-Białej.
Kancelaria komornicza wysyła zapytanie do wszystkich banków, które mają obowiązek zadeklarować, że to ich klient i zająć lub ściągnąć pieniądze z konta tej osoby. „Nie mamy obowiązku informować o tym klienta, robi to komornik. Takich zapytań komorniczych mamy rocznie setki tysięcy”- mówi Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Bank Śląski S.A. Łyszczek potwierdza, że w tym konkretnym przypadku tak się stało, a informacja poszła na wskazany w dokumentach adres. Jeśli dłużnik ma kilka kont w różnych bankach, to pieniądze są zajmowane na wszystkich kontach do czasu zabezpieczenia całości roszczenia. „W opisanym przypadku zgadzało się wszystko (PESEL, imię, nazwisko, miasto) poza ulicą – to różnica występująca bardzo często między danymi posiadanymi przez komornika i bank (klient może zmienić adres i nie informować o tym banku, wierzyciela czy komornika). Zajęcie rachunku w podobnych przypadkach jest co do zasady prawidłowe”- mówi rzecznik banku.
Jak mówi sędzia Jarosław Sablik uproszczone postępowania spełniają swoją rolę. „W 70- 80 proc. te orzeczenia nakazowe nie są zaskarżane. Mimo że w tej procedurze czasem zdarzają się takie przypadki, to mamy do czynienia z szybkim i sprawnym orzecznictwie w sprawie roszczeń cywilno- prawnych”- mówi nasz rozmówca. Gorzej, jeśli ktoś celowo posłuży się naszymi danymi osobowymi. W takich przypadkach mamy do czynienia z przestępstwem. Sędzia Sablik przyznaje, że zdarzają się one ostatnio coraz częściej.
CZY CZUJECIE SIĘ BEZPIECZNIE, GDY PODAJECIE WASZ NUMER PESEL W RÓŻNYCH INSTYTUCJACH? 

 

 

 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1