Koniec z masową wycinką drzew. przepisy zostaną poprawioneJoanna Wieczorek-TycJoanna Wieczorek-Tyc

Temat tygodnia

Koniec z masową wycinką drzew. Przepisy zostaną poprawione

Ta zmiana prawa poruszyła całe społeczeństwo. Jedni byli zdecydowanymi przeciwnikami liberalizacji przepisów, inni wręcz przeciwnie, uważali że to właściciel powinien mieć prawo do decydowania w jakiej ilości (i do jakiej wysokości) drzewa mogą rosnąć na jego posesji.Ustawa dobra, ale wymaga poprawek. Obóz rządzący wycofuje się z pierwotnych założeń przepisów dotyczących m.in. wycinki drzew, mówimy między innymi, bo tak naprawdę przepisy liberalizujące możliwość ścięcia drzewa na własnej posesji reguluje ustawa o ochronie przyrody. Kwestia rębności drzew jest tylko - nomen omen - wycinkiem ze wspomnianej ustawy.

Organizacje ekologiczne jeszcze przed wprowadzeniem nowelizacji przepisów alarmowały, że nowe zapisy w ustawie mogą doprowadzić do nadużyć i... tak się stało. Od stycznia w Polsce zaczęła się wycinka drzew na niespotykaną do tej pory skalę.

- Każda osoba fizyczna, która nie prowadziła działalności gospodarczej związanej z tą posesją, mogła bez zezwolenia wyciąć drzewo. Wiemy, że jesteśmy takim, a nie innym społeczeństwem, które sobie dopasowuje różnego rodzaju sytuacje do własnych potrzeb i - jak to się mówi - ludzie "poszli po bandzie". Zaczęli wycinać gdzie popadło i co popadało. To jest to nieszczęście, że nie zostali w dostateczny sposób poinformowani co kto może i na jakich zasadach zrobić - mówił nam nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko, Hubert Kobarski. POSŁUCHAJ.

- Rosły sobie drzewa na przystanku, vis-à-vis strażnicy. Ni z tego, ni z owego je ścięto. Jak po jednej stronie rzeczki, tak i po drugiej. Najpierw półtora miesiąca temu, a teraz cięcie dokończono. Ciekawe komu one przeszkadzały [drzewa - red.]? - pytała nasza słuchaczka, prosząc jednocześnie o interwencję w tej sprawie. Urząd w Bielsku-Białej przyznaje, że po zliberalizowaniu przepisów do ratusza wpłynęło kilka pojedynczych protestów dotyczących ścinania drzew.

Nowelizacja przepisów polegała głównie na zniesieniu konieczności uzyskania pozwolenia na wycinkę drzew, dotyczyło to tylko osób [fizycznych], u których drzewo rośnie na prywatnej posesji. Przed nowelizacją przepisów konieczne było uzyskanie pozwolenia z urzędu gminy, a w przypadku samowolki w ścięciu drzewa, nakładane były wysokie kary finansowe.

Zagadnienie warto zobrazować na konkretnym przykładzie, niech to będzie przykład Bielska-Białej. W ubiegłym roku do Wydziału Ochrony Środowiska urzędu wpłynęło 1131 wniosków o wycięcie drzewa, z tego pozytywnych decyzji (zezwalających na wycinkę) było 1118. Główne argumenty podnoszone we wnioskach to: obumarcie drzewa; zły stan zdrowotny drzewa; zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia. Sporadycznie pojawiał się argument zmiany zagospodarowania terenu nieruchomości.

- Wszyscy wiemy, że las produkuje tlen, ale są inne uprawy, w tym rolne, które produkują go jeszcze więcej. Nawet łąki potrafią w niektórych warunkach dawać więcej tlenu niż las. Las nie jest na pierwszym miejscu w zakresie produkcji tlenu. Trzeba obalić ten mit - dodaje nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko.

W ostatnim tygodniu Senat pracował nad poprawkami do nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Nie będzie to powrót do przepisów z 2016 roku, ale będzie obowiązywał większy rygor w tym zakresie. Wprowadzone zostanie ponownie uzyskanie zezwolenia na wycinkę. Senat zaproponował, by wydłużyć czas, w którym urzędnik ma dokonać oględzin sytuacji w terenie (w projekcie poselskim znalazł się zapis o 14 dniach, senatorowie chcą wydłużenia czasu do 21 dni). Po tej procedurze gmina będzie miała 2 tygodnie na wyrażenie swojego ewentualnego sprzeciwu co do wycinki, jeśli tego nie zrobi, właściciel posesji będzie mógł uznać, że ze strony samorządu jest zgoda na ścięcie drzewa.

CZY WASZYM ZDANIEM WŁAŚCICIEL DZIAŁKI POWINIEN SAM DECYDOWAĆ O ŚCIĘCIU DRZEWA, KTÓRE ROŚNIE NA JEGO POSESJI?

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1