Bielska gmina idzie na wojnę z wojewodąMagda FritzMagda Fritz

Temat tygodnia

Bielska gmina idzie na wojnę z wojewodą

Samorząd murem staje za Ryszardem Dziopakiem, byłym dyrektorem Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej.

Bielska gmina będzie się procesowała z wojewodą, który unieważnił uchwałę dotyczącą nadania imienia Ryszarda Dziopaka jednemu z rond w mieście. Rada miejska zdecydowała o skierowaniu sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Organ nadzoru uznał, że dokument narusza ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Wskazuje, że w opinii Instytutu Pamięci Narodowej wieloletni dyrektor Fabryki Samochodów Małolitrażowych należał do PZPR, był nomenklaturowym dyrektorem, a odwołany został na skutek protestów robotniczych w 1981 r.

"Ta ostatnia informacja nie jest prawdziwa"
- mówi Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta miasta. Dodaje, że według archiwów IPN Dziopak nie był Tajnym Współpracownikiem SB. POSŁUCHAJCIE. 

"Po konsultacji z prezydentem, jego klubem, radnymi, świadkami tamtych czasów proponujemy podjęcie uchwały, która pozwoli nam na odwołanie się od decyzji wojewody. Wydaje się, że tak daleko idąca interpretacja poza wszelkimi faktami historycznymi mogłaby doprowadzić do skrzywdzenia pamięci o osobie, która na to nie zasługuje"- mówi Jarosław Klimaszewski, przewodniczący rady miejskiej.

Jak mówi Jacek Biel, radca prawny rady miejskiej w Bielsku-Białej dyskusyjne są 2 elementy formalno-prawne w decyzji służb wojewody śląskiego. "Uznano, po zasięgnięciu opinii IPN, iż pan Ryszard Dziopak jest osobą, która symbolizuje represyjny autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989, bo tylko na takiej podstawie i ustaleniu wojewoda mógł bazować stwierdzając nieważność"- mówi radca. Wnioskodawcy uchwały nie zgadzają się z tym. Rada miejska chce ponadto, by Wojewódzki Sąd Administracyjny sprawdził, czy wojewoda dochował terminu co do wydania rozstrzygnięcia nadzorczego.

W dyskusję na sesji rady miejskiej włączył się Jerzy Jachnik, poseł KUKIZ`15. Parlamentarzysta apelował do radnych PiS, żeby poparli uchwałę o skierowaniu sprawy do sądu. Twierdził, że to oni „donieśli” w tej sprawie do wojewody śląskiego. "Przyjmijmy do wiadomości, że był to człowiek który kierował 30-tysięcznym organizmem, bo tylu pracowników liczyła FSM i bronił, aby dyrekcja fabryki była w Bielsku-Białej, a nie w Tychach (były takie zakusy). Gdyby ta fabryka się nie rozbudowała, to Bielsko byłoby dzisiaj grajdołem. Dyrektor Dziopak pełnił to stanowisko z powodu swojej wiedzy, był normalnym menadżerem"- mówił poseł, który przypomniał że w Sejmie głosował ZA tzw. ustawą dekomunizacyjną.

"Nie donosiliśmy, ani w żaden inny sposób nie powodowaliśmy, żeby wojewoda podjął taką, czy inną decyzję. Z moich informacji wynika, że żaden z nas- radnych PiS Bielska-Białej nie uczestniczył w  tym"- posłowi odpowiedział Roman Matyja z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. 

Sprawa trafi do WSA. Uchwała nie została podjęta jednomyślnie. PRZECIWKO zagłosowali obecni radni PiS, od głosu wstrzymała się Małgorzata Zarębska, radna NiezależnychBB.

CZY WASZYM ZDANIEM RYSZARD DZIOPAK POWINIEN ZOSTAĆ PATRONEM RONDA?


Posłuchaj audycji:

Nagranie 1