Bezzałogowy statek dla straży miejskiej?Magda FritzMagda Fritz

Temat tygodnia

Bezzałogowy statek dla straży miejskiej?

O zakup bezzałogowego statku powietrznego dla straży miejskiej w Bielsku-Białej wnioskuje jeden z miejskich radnych. W Żywcu już od dawna to rozważają.
Maurycy Rodak, radny Prawa i Sprawiedliwości chce w ten sposób walczyć ze spalaniem śmieci w piecach. W swojej interpelacji zwrócił się do władz miasta o zakup drona, wyposażonego w aparaturę do badania zanieczyszczeń powietrza. "Maszyna taka mogłaby podlecieć nad komin i dokonać analizy składu wydobywającego się dymu. Na tej podstawie można sprawdzić, czy w danym gospodarstwie spala się materiały zakazane"- mówi radny. Zdaniem Rodaka, obecnie straż miejska nie ma odpowiednich sił i środków, aby kontrolować domowe paleniska. Proceder jest więc trudny do wykrycia i udowodnienia. "A Bielsko-Biała należy do ścisłej czołówki najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. To dane z raportu Najwyższej Izby Kontroli z zeszłego roku"- mówi radny.
"Zakup drona jest jakimś pomysłem, na pewno go rozważymy"- mówi Jacek Krywult, prezydent miasta. Nie zgadza się on jednak z opinią, że stolica Podbeskidzia jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w kraju. Ma też inne wątpliwości. "My nie wykonujemy takich pomiarów, od tego jest inna instytucja- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska"- mówi włodarz.
Pomysł użycia drona do walki z zanieczyszczaniem powietrza już od jakiegoś czasu rozważają w Żywcu. "Pomysł z dronami na pewno wdrożymy, podobnie jak wiele innych samorządów. Wiemy, ze firma z Bydgoszczy zajmuje się wykonywaniem takiego sprzętu, podobnie jak analizatorów spalin. Myślę, ze te pierwsze prototypowe urządzenia będzie można wypożyczyć i sprawdzić, jak sprawdzają się one w terenie, a potem egzekwować od mieszkańców"- mówi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.
Jak mówi Paweł Waszek z Beskidzkiego Cechu Kominiarzy palenie śmieci w piecach, to oszczędność na krótką metę. "Tak naprawdę szkodzimy sami sobie. Podwójnie"- mówi kominiarz. "Ważne jest to, czym palimy w naszych piecach. Na co dzień widzimy, że wyobraźnia ludzka niestety nie ma granic- w piecach lądują stare buty, butelki plastikowe i opony. To pozorna oszczędność. Idzie za tym wysokie ryzyko nie tylko jeśli chodzi o środowisko naturalne, ale także o osadzanie się sadzy w przewodzie kominowym i powstanie pożaru"- mówi Waszek. Patrycja Pokrzywa rzeczniczka prasowa Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej potwierdza, że samozapalenie się sadzy w kominie to jedna z głównych przyczyn pożarów w domach. "Na 230 pożarów, do których doszło w tym roku w budynkach jednorodzinnych i wielorodzinnych, aż 100 dotyczyło pożaru sadzy w kominie"- mówi Pokrzywa.
Czy Waszym zdaniem, władze Bielska-Białej powinny kupić taki sprzęt, jeśli okaże się on skuteczny ?!

Posłuchaj audycji: