Fafi

Fafi

Fafi 

Nazywam sie Fafiś ....
Mimo mojego młodego wieku, znam już zycie od najgorszej strony.
Najpierw dorastałem wraz z moją siostrzyczką i mamą na ulicy. Mieliśmy swoją kryjówkę przy sklepie Auchan, gdzie od czasu do czasu jakaś dobra duszyczka podrzuciła nam coś do zjedzenia. Jakoś dawaliśmy sobie radę,ale jak wiadomo nie było to zbyt bezpieczne miejsce w którym moglismy przezyć całe życie .......Kiedy pojawiali sie pracownicy schroniska ,udawało nam sie skutecznie ukryć tak by nas nie złapali .Pewnego dnia jednak zabrakło nam sprytu i najpierw ja trafiłem do schroniska ...Nigdy wiecej nie zobaczyłem juz swojej mamy ani siostry .Kumple z sąsiednich cel dali znać że także i one zostały złapane i trafiły do azylu Emotikon frown
Nie było mi łatwo .....bardzo zle znosiłem rozłąke ze swoja rodzina . Poznałem wolontariuszy ,którzy co tydzień przychodzili mnie posmyrac za uszkiem i zabrać na spacerek .Żyłem nadzieją ,że może wtedy spotkam moją mamę i siostrę .....Tylko to trzymało mnie przy życiu Emotikon frown
Niestety
W moim małym ciałku, mój wielki duch walki zacząl sie poddawac Emotikon frown Nie potrafiłem czerpać radości gdy wychodziłem na trawke zza krat ,bardzo sie bałem wszystkiego co mnie otaczało .Wolontariusze wiedzieli ,ze tylko ktoś o złotym sercu bedzie mógł mnie adoptowac i zmienic mój swiat !!!!! Tak się jednak nie stało ....
Pewnego razu w schronisku pojawiło sie dwój chłopaków ...Chcieli zaadoptowac dla babci jakąś psinke .Wybór padł na mnie ...Pewnie pomysleliście ,że to super bo bede mial domek i swojego człowieka ...ale musze was zasmucic -nie było różowo !!!!!!! Wolontariusze mieli wiele zastrzeżeń co do mojej adopcji ,wiedzieli że nie są to odpowiedni opiekunowie dla mnie .Mimo ich przeciwskazan zostałem wydany do adopcji Emotikon frown
Wróciłem do schroniska po pól roku ...
Byłem jeszcze bardziej przerażony niz poprzedniego razu !!!!! Teraz juz nawet nie chodze,czasem odważę sie na kilka kroczków .....wolontariusze robia wszystko by choć w najmniejszym stopniu sprawić bym przestał się bać .Noszą mnie na rękach gdy boje się iść ,glaszcza ,przytulaja bym czuł w nich oparcie !!!!!!!
Jestem im za to bardzo wdzieczny ale tylko dom i dobry człowiek ,który będzie rozumiał i da mi czas może zdziałać cuda

Kochani w imieniu Fafisia bardzo prosimy o dom dla niego !!!!!! Jesteśmy wdzieczni za kazda adopcje w naszym schronisku i na całym swiecie !!!! Za schronienie i opieke !!!!! Fafiś potrzebuje domu na już !!!! Prosze ,nie zniechecajcie sie tylko dlatego ,ze to pies który trzęsie sie na widok własnego cienia !!! Tydzien temu cudowna ,piekna adopcja Timorka ,psiaka który był w podobnym stanie .Juz po kilku dniach mogliśmy czytac o postepach jakie robi i o tym -jak bardzo rodzina która go adoptowała cieszy sie że go ma Otworzcie serca dla niego i dla wszystkich psów które tak trudno radza sobie z srodowiskiem schroniskowym Emotikon frown
Przyjdz do schroniska i spójrz na te przerazone oczęta ....
Asia 608 427 792
Magda 881 655 905