Tragedia na zimowisku. Nie było ratownika?
Magda FritzMagda Fritz

Tragedia na zimowisku. Nie było ratownika?

Pilnujący kolonistów 29-latek nie miał uprawnień ratownika wodnego. Na dziś zaplanowano sekcję zwłok nastolatka.

Policja pod nadzorem cieszyńskiej prokuratury wyjaśniają okoliczności tragedii na basenie w ośrodku sportowym przy ul. Olimpijskiej w Wiśle. We wtorek utonął tam 12-latek ze Zgierza, jego rówieśnik w ciężkim stanie przebywa w bielskim szpitalu.
"Ustaliliśmy, że mężczyzna nie ma uprawnień ratownika. Pracownik techniczny ośrodka zastępował ratownika, który tego dnia miał wolne"- mówi Rafał Domagała, rzecznik prasowy policji w Cieszynie. Wyjaśniane jest, gdzie ta osoba przebywała w trakcie wypadku. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie było jej w pobliżu lustra wody. Chłopców z basenu wyciągał jeden z opiekunów grupy.
Wczoraj w obecności psychologa przesłuchano pięcioro najstarszych dzieci, świadków zdarzenia na kąpielisku. Cała grupa- 33-osobowa, która przebywała na zimowisku w Wiśle wyjechała dzisiaj do domów w powiecie zgierskim. Przesłuchania reszty dzieci odbędą się już w Zgierzu.
Na dzisiaj zaplanowano sekcję zwłok 12-latka, na której podstawie będzie można określić przyczyny śmierci chłopca. Jego rówieśnik przebywa w szpitalu pediatrycznym w Bielsku-Białej.
AKTUALIZACJA- godz. 13:00
Wyniki sekcji zwłok 12-latka wskazują, że doszło do klasycznego utonięcia. "Na ciele nie znaleziono dodatkowych obrażeń, które wskazywałyby na to że ktoś uderzył nastolatka albo żeby z kimś walczył przed śmiercią"- mówi zastępca Prokuratora Rejonowego w Cieszynie, Rafał Grabia. Postępowanie prowadzone jest w sprawie narażenia dzieci na niebezpieczeństwo, a nie przeciwko komuś. Być może w wyjaśnieniu okoliczności tragedii pomoże biegły. "Mamy do czynienia z nietypowym zdarzeniem- dwie osoby znalazły się w tym samym czasie pod wodą"- mówi prokurator.
Wczoraj udało się przesłuchać w obecności psychologa piątkę najstarszych dzieci, które były na basenie. Śledczy nie chcą ujawniać ich treści. Zimowisko zostało przerwane, dzisiaj jego uczestnicy wrócili do domów. Reszta dzieci ma zostać przesłuchana już w miejscu ich zamieszkania. "Liczymy na pomoc prawną instytucji z powiatu zgierskiego"- mówi prokurator Grabia. Trwa analiza dokumentów, sprawdzanie kto w jakim zakresie i za co odpowiadał na kąpielisku.
Do postępowania dużo wnieść może drugi nastolatek, który walczy o życie w bielskim szpitalu.
O zdarzeniu pisaliśmy w artykule, zamieszczonym poniżej.
 



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: