Wątpliwości ministra budzą zdziwienie
Magda FritzMagda Fritz

Wątpliwości ministra budzą zdziwienie

Czy wilamowski zostanie uznany za język regionalny? W 3-tysięcznym miasteczku k. Bielska-Białej odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP.

Posłowie zajmowali się tą sprawą już w poprzedniej kadencji, ale brakło czasu. „Nie doszło do złożenia projektu odpowiedniej ustawy”- mówi posłanka Danuta Pietraszewska, obecnie przewodnicząca sejmowej komisji. Procedura musi więc ruszyć od nowa. „Rozpatrywaliśmy wtedy możliwości i doszliśmy do wniosku, że wilamowianie powinni absolutnie starać się o to, żeby ten język uznać za regionalny. Stąd właśnie to posiedzenie. Wilamowice to perełka, którą możemy chwalić się na całym świecie”- mówi Pietraszewska.
Parlamentarzystka zauważa, że od kilku lat już się to dzieje. W Wilamowicach zakończyła się właśnie szkoła terenowa, w której brali udział goście z całego świata, m.in. meksykańscy Indianie, celtyccy Mańczycy, mieszkańcy normandzkich wysp Guernsey, Kaszubi, Łemkowie, a także naukowcy z uniwersytetów: w Holandii, Wielkiej Brytanii i Polsce. Przez 11 dni zajmowali się językiem, którym obecnie posługuje się ok. 40 mieszkańców Wilamowic.
"Status języka regionalnego znaczy tyle, co dla człowieka otrzymanie dowodu osobistego. Państwo zobowiązuje się chronić ten język, wspierać finansowo jego nauczanie"- mówi Bartłomiej Chromik, doktorant z Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem burmistrza gminy, Mariana Treli chodzi o kwestię tożsamości. „W naszej gminie tylko w Wilamowicach mówiło się w tym języku, w żadnej innej miejscowości”- mówi samorządowiec.
W posiedzeniu posłów wzięli udział naukowcy, którzy od lat badają język wilamowski, a także wilamowianie, którzy próbują ocalić swój język przed wymarciem. Obecne były też władze gminy. Zdziwienie wszystkich wywołała opinia ministra spraw wewnętrznych i administracji. Minister ma wątpliwości, czy język wilamowski jest odrębnym językiem, a nie dialektem... języka niemieckiego. Zdaniem prof. Tomasza Wicherkiewicza, który od 28 lat bada język mieszkańców Wilamowic, idąc tym tokiem myślenia, za dialekt niemiecki powinno uznać się... jidysz. Tymoteusz Król, dzięki któremu język wilamowski został uznany oficjalnie przez UNESCO i Bibliotekę Kongresu Amerykańskiego zabrał głos w imieniu najstarszych wilamowian prześladowanych po II wojnie światowej przez komunistów za używanie swojego języka. „Osoby, które były zamykane w obozach, wywożone na Ural mają dzisiaj 90 lat. Chcielibyśmy, żeby jak najwięcej z nich dożyło chwili, w której zobaczą, że państwo polskie wspiera ich, uznając oficjalnie język wilamowski za regionalny”- mówi Król.
Język wilamowski jest pozostałością po osadnikach z Europy Zachodniej, którzy założyli tę miejscowość w XIII w. „Od kilku lat Wilamowice stały się „laboratorium rewitalizacji językowej”, gdzie społeczność lokalna i osoby z zewnątrz, w tym badacze, próbują razem ratować ginący język. Wyniki tych działań mogą być pomocne dla społeczności innych rzadko używanych języków"- wyjaśnia Bartłomiej Chromik.
Według statystyk co 14 dni na świecie ginie jeden język. Dzięki zaangażowaniu naukowców, lokalnych aktywistów oraz przedstawicieli mniejszości etnicznych i językowych jest nadzieja na zatrzymanie tego procesu.



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: